Hiacynta postanawia, że Richard powinien wrócić do pracy. Szuka kierowniczego stanowiska dla męża. Dowiaduje się, że w pewnej firmie jest wolna posada odpowiadająca jej wymaganiom. Stara się zwrócić uwagę szefa firmy na Richarda. Układa plan, który ma doprowadzić do przypadkowego spotkania obu mężczyzn.

Hiacynta postanawia kupić domek na wsi. Nie trzeba dodawać, że jej wyobrażenie o nowej weekendowej rezydencji nie zgadza się z życzeniami Ryszarda ani też... nie pasuje do zawartości jego portfela.

Hiacynta zgłasza się do pomocy w rozwiązaniu problemu z oświetleniem w kościelnej sali spotkań. Jednak Ryszard nie jest zbyt zręcznym majsterkowiczem, co niebawem staje się... jasne.

Hiacynta zgłasza się na ochotniczkę, by towarzyszyć emerytowanemu Komandorowi w drodze z dworca na Obiad Koła Pań. Wie, co zrobić, by przypodobać się staremu wilkowi morskiemu.

Hiacynta zamierza jeszcze raz udać się na wieś w poszukiwaniu odpowiedniego domu weekendowego. Ryszard nie może jej towarzyszyć, zabiera więc ze sobą sąsiadkę, Elżbietę. Po powrocie oświadcza mężowi, że znalazła stosowną posiadłość. Wybór Hiacynty niepokoi Ryszarda.

Hiacynta zaprasza Elżbietę i Emmeta oraz kilkoro innych przyjaciół do nowego wiejskiego domu. Pomieszczenie wybrane przez nią na przyjęcie gości jest maleńkim pokoikiem w wielkiej rezydencji. Hiacynta zamierza wydać tam podwieczorek, który stanie się elementem życia lokalnej społeczności.

Hiacynta zgłasza Richarda na ochotnika do naprawy świateł w kościele. Mężczyzna nie jest zachwycony, prace elektryczne nie są jego mocną stroną. Innego zdania jest Hiacynta, która w czasie, gdy mąż zajmuje się instalacją, organizuje kiermasz dobroczynny. Obecność państwa Bucketów w kościele wystawia wikarego na ciężką próbę.